Utopiec, Topielec

Ze wszystkich potworów i demonów z terenów Słowiańszczyzny, o jakich mówią podania ludowe, właśnie Utopiec jest najbardziej rozpoznawalny i o nich zachowało się najwięcej informacji. Podania na temat ich szkodliwej działalności do dziś można odnaleźć wśród starszej części społeczeństwa, szczególnie na obszarach Śląska, Małopolski oraz Warmii i Mazur, ale też na Podhalu i Podlasiu. Utopce w zależności od obszaru są znane pod różnymi innymi nazwami, najczęściej jako topielec (nazwa ta w niniejszym artykule stosowana jest zamiennie z utopcem), ale także utopnik, utoplec, utopek, topek, topiciel, waserman (Śląsk), vodyanoi/łobasta (Rosja), vodniki/vodni moz (Czechy), lokalnie również pływniki, wirniki i inne – miały zazwyczaj ten sam rodowód.

Wygląd, zachowanie i pochodzenie utopców są mocno zróżnicowane ze względu na region, z którego pochodzą podania na temat tych groźnych potworów. Jednym z najczęściej podawanych powodów powstania utopca jest śmierć przez utonięcie, także samobójstwo dokonane w wodzie, który to żywioł jest otoczony tabu i jego naruszenie skutkować może ujawnieniem się złych sił. Szczególnie narażone na przemianę w utopca są również kobiety brzemienne, które utonęły, a także ich płody. Topielce mogły też powstawać samoistnie z piasku znajdującego się na dnie jezior. Z czasem pogańskie wierzenia dotyczące topielców stopniowo zniekształcały się pod wpływem chrześcijaństwa – potwory te zaczęto kojarzyć z działalnością diabła, który osobiście miał ich ożywiać, a nawet sam pojawiać się pod postacią tejże istoty (np. diabeł błotny, o którym mówi się na Podlasiu). Inne źródła podają, że topielcami stawały się nieślubne dzieci przeklęte przez matkę, zmarłe bez chrztu lub poronione. Odnaleziono również podania według których utopiec polany wodą święconą rozpuszczał się, a w trakcie tego zabiegu był wyczuwalny roznoszący się zapach siarki.

„Topielcy są to duchy powstałe z dusz ludzi utopionych, które na pokucie przebywają w wodzie. Na pokucie są dotąd, aż inny człowiek, którego wciągną do wody, nie utopi się i ich nie zastąpi” (AKE UMCS, 1173).

utopiec
Autor: Aleksander Karcz

Utopce potrafiły czyhać na ofiarę całymi dniami, wynurzając się tylko w porze nocnej – aczkolwiek istnieją podania twierdzące, że pojawiały się one również za dnia wśród ludzi. Niczego nienawidziły bardziej, niż ludzkiego głosu mówiącego „już świta”, ponieważ to oznaczało dla nich powrót pod taflę wody. W swoim gniewie potrafiły tworzyć wiry wodne, czy powodować wystąpienie wód z brzegów zalewając pola uprawne i siedziby ludzkie, lecz do ich głównych zajęć należało wciąganie ludzi i bydła w głębiny – ze wszystkich słowiańskich potworów i demonów to właśnie ich wodne manifestacje najbardziej pragnęły śmierci człowieka. Wspominano nawet o przypadkach, w których osoba upatrzona przez utopca odczuwała szczególnie duży pociąg do wody – oznaczało to, że taki osobnik jest skazany na śmierć i jest tylko kwestią czasu, gdy nie będzie już w stanie się temu pociągowi oprzeć, zbliży się do akwenu i skończy swój żywot wciągnięty w odmęty przez potwora.

Stosowano różne sposoby ochrony przed atakami utopców. Jednym z nich było składanie ofiar ze zwierząt. Zygmunt Gloger opisuje taki obrzęd odkryty na obszarze tzw. jezior augustowskich – topiono tam zwierzę by uchronić się przed atakami topielca. Ofiary ze zwierząt składano demonom wodnym również na terenie Rosji. Gdzieniegdzie podaje się (szczególnie wśród flisaków i rybaków), że nad topielcem można było zapanować poprzez użycie stosownych zaklęć. Jednym z nich miało być wypowiedzenie na głos słów „Flis. Mlis. Klis.”. Gdy już trafiło się w objęcia topielca, skutecznym ratunkiem mogło okazać się zadanie demonowi zagadki, na którą nie umiał odpowiedzieć i szybka ucieczka z wody w czasie, gdy ten zastanawiał się nad rozwiązaniem. Najlepszym sposobem było jednak zwyczajne unikanie miejsc, w których bytowały topielce, a także rezygnacja z kąpieli w czasie ich szczególnej aktywności, czyli przede wszystkim nocą oraz w niektórych porach roku, m.in. przed pierwszą wiosenną burzą (pierwszym grzmotem) oraz przed Nocą Kupały. Zakazy te mogły ponadto mieć bardzo racjonalne podłoże, gdyż zniechęcały do zażywania kąpieli w szczególnie niebezpiecznych okresach roku, czyli przede wszystkim na wiosnę, kiedy to po roztopach rzeki pogłębiały się i stawały dużo bardziej rwące i niebezpieczne.

„Jedno tylko jest pewne, a mianowicie, że jest to istota nieubłagana, która w pewnych periodach czasu ofiarę swoją mieć musi. (…) Komu los przeznaczył stać się pastwą topicha, tego ciągnie coś nieprzezwyciężoną siłą ku wodzie; ten mimo obawy, jaka go ogarnia, mimo możności ratunku, pozostać się w niej musi. Tu to topich go ciągnie, a władzy jego nikomu oprzeć się niepodobna.” „Mazury Pruskie”, s. 77— 78

utopiec
Autor: Ortheza

Utopiec poza formą humanoidalną mógł też występować jako człowiek z pewnymi cechami zwierzęcymi (np. bydlęce nogi) albo całkowicie pod postacią zwierząt (kot, owca, czarny lub szary kudłaty pies, ptak, żaba). Niektóre przekazy sugerują również, że topielec może być istotą bezpostaciową, niewidzialną dla ludzi, a jego obecność można rozpoznać tylko przez dokonywane przez niego czyny (czyli najczęściej utonięcia). Za miejsce zamieszkania obierały sobie topielce głębiny jezior, zlewy dwóch rzek i inne trudno dostępne, niebezpieczne miejsca w akwenach. Czasami wspomina się też, że utopce zamieszkują pałace z kryształu, lodu lub szkła usytuowane na dnie wód. Widywano je często gdy po północy wychodziły na brzeg i klaskały dłonią w wodę, co zwiastowało czyjąś śmierć.

„Topielec był postaci ludzkiej. Chudy był na cienkich nóżkach. Topielec przebywa w wodzie, ale w południe i po zachodzie słońca mógł wychodzić na brzeg. Opowiadano, że raz wyciągnięto topielca na brzeg, on rozpłynął się w smołę” (AKE UMCS, 1134).

utopiec
Utopiec. Źródło: wyraj.com.pl

Miejsca na terenie Polski, o których mówi się, że były (lub nadal są) siedliskami utopców, to m.in. jeziora augustowskie, Jezioro Powidzkie, Gopło, Stary Bug, Jezioro Omulewskie, Jezioro Święte pod Kurkami – jeśli więc jest ktoś chętny na konfrontację z demonami wodnymi, może ich szukać w tamtych miejscach, lub wcielić się w rolę zabójcy potworów w grach z serii „Wiedźmin”, w których utopiec jest jednym z częściej pojawiających się, chociaż niezbyt wymagających, przeciwników.

Bibliografia:

  • Gieysztor Aleksander „Mitologia Słowiańska”
  • Baranowski Bohdan „W kręgu upiorów i wilkołaków”
  • Strzelczyk Jerzy „Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian”
  • Pełka Leonard J. „Polska demonologia ludowa”

Podobne wpisy:

O autorze Damian Winiarski

Absolwent Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UJ. Ekstrawertyczny introwertyk gaduła. Miłośnik solidnego treningu, muzyki wszelakiej (z naciskiem na ciężkie brzmienia), fantastyki (głównie książkowej) i piwnej rewolucji (Beergeek 'til death).

Sprawdź jeszcze to

slowianki wianki woda

Woda i demony wodne

Woda – twór bezkształtny i niezróżnicowany. Nie posiada smaku ani zapachu, jest niemal przezroczysta. Ponadto …

4 komentarze

  1. Milena Fanka Demonologii

    Wreszcie znalazłam pełny opis utopca!

  2. U nas na Podkarpaciu jeszcze do niedawna topielcem straszono… Jak byłem dzieckiem to zabraniano do studni zaglądać, gdyż opisany przez Was demon mógł do środka wciągnąć 🙂 Muszę stwierdzić, że bardzo to pragmatyczne podejście do tematu było – dzieci lubią z przekorą łamać zasady, ale któż chciałby ze „studnianym” topielcem zadzierać…? Analogicznie, tak samo przestrzegano, aby samemu nad stawy i rzeczki nie chodzić 🙂 Ciekawe ile, dzięki temu wydawać by się mogło zwykłemu zabobonowi, dzieci śmierci uniknęło.

    P.S.
    Bardzo ciekawy i zwięzły opis… Grafiki też niczego sobie 🙂 Z niecierpliwością czekam na wodnika 🙂

    • U mnie (Beskid Mały) dokładnie tak samo! Do dziś pamiętam jak mnie i moich braci wujek przestrzegał przed zaglądaniem do studni, bo mieszka tam topiciel (względnie tropiciel). I fakt faktem – do studni raczej się nie zbliżaliśmy 😉

  3. „…..Utopce potrafiły czyhać na ofiarę całymi dniami….”, to tak jak dzisiejsi „strażnicy miejscy” polują na kierowców, zamiast czasem im pomóc…….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *