Poroniec, niechrzczeniec i inne demony

Poroniec, niechrzczeniec i inne demony

Wśród naszych przodków głęboko zakorzeniona była wiara w demoniczny charakter dusz dzieci, których życie zostało przerwane w jego najwcześniejszym stadium. Najczęściej mówiono o dwóch rodzajach istot – porońcach i niechrzczeńcach.  Oba demony postrzegane były w podobny sposób – jako istoty przesiąknięte złem, których celem było przede wszystkim zabijanie. 

Poroniec. Autor: DuoD

Poroniec i niechrzczeniec – jak powstawały

Poroniec był duszą poronionego lub abortowanego płodu, z kolei niechrzczeniec – niemowlęcia, które nie zostało ochrzczone przed śmiercią. Te nieszczęśliwe duchy, nie mogąc dostać się w zaświaty, pozostawały wśród żywych. Przechodziły wtedy przemianę, zatracając ludzki pierwiastek i stając się demonami. Prawdopodobieństwo przekształcenia się w demona wzrastało wraz z wystąpieniem tragicznych i gwałtownych przyczyn śmierci. Dzieciobójstwo, przerwanie ciąży, wyrzeczenie się dziecka przez rodziców, porzucenie go – takie okoliczności były niemalże gwarancją narodzenia się demona. Dlaczego jednak dusze niewinnych dzieci stawały się tak złe, że budziły grozę w sercach najodważniejszych ludzi? Można przypuszczać, że przyczyną tego stanu rzeczy była przede wszystkim zazdrość, ogromna zazdrość – o życie, które im samym zostało tak przedwcześnie i niesprawiedliwie odebrane.

Formy dziecięcych demonów

Demony powstałe z dziecięcych dusz, przyjmowały różne kształty – ludzkie, ptasie, mogły też mieć postać bezcielesną. W wielu regionach Słowiańszczyzny, na terenach od dzisiejszej Polski aż po obecną Bułgarię, poroniec i niechrzczeniec najczęściej przyjmowały właśnie ptasią formę. Zależnie od regionu, bywały to ptaki przypominające dzieci, ptaki drapieżne, często o czerwonych oczach i wielkim, zagiętym dziobie oraz puszczyki. U południowych Słowian przyjmowały nieraz postać niewinnie wyglądających gęsi, a u północno zachodnich – białych gołębi. Na wschodzie istoty te nazywane były navi lub navaci, nawki –  aczkolwiek takie miano nosiły również dusze osób dorosłych, zmarłych w sposób gwałtowny i tragiczny. Nazewnictwo to było oczywiście uzależnione przede wszystkim od regionu. Warto wspomnieć, że w  niektórych rejonach Polski od dusz zmarłych dzieci wywodziły się latawce. 

puszczyk
Puszczyk. Autor: Nick Jewell

Nienawiść do matek i dzieci

Porońce i niechrzczeńce  pod postacią  ptaków polowały przede wszystkim na kobiety w ciąży i położnice, czyhając na moment, w którym miało pojawić się na świecie dziecko. Zarówno z kobiet, jak i z niemowląt demony wysysały krew, zdarzało się także, że porywały ich dusze lub ciała. Walczono z nimi ogniem, dymem kadzideł, żelazem kładzionym do kołyski, posypywaniem niemowlęcia solą. Zdarzało się jednak, że demon nie atakował ludzi, lecz głośnym krakaniem i zawodzeniem prosił o chrzest. W takich wypadkach wypowiedzenie sakramentalnych słów „ja ciebie chrzczę…” mogło istotnie  wywołać przemianę złej istoty na powrót w  duszę ludzką i zarazem zwrócić jej wolność.

W postaci ludzkiej poroniec i niechrzczeniec niemal zawsze były obdarzone skrzydłami i podobnie jak w formie ptasiej napadały ciężarne i niemowlęta, wysysając ich krew i porywając je. 

Kiedy w wyciu wiatru słychać jęki potępionych… 

Demony te, jak i inne dusze ludzi zmarłych gwałtowną śmiercią, widywano w podmuchach silnego, zwłaszcza burzowego wiatru. W jego odgłosach słyszano upiorny płacz, kwilenie i zawodzenie. Przebywając wśród wichrów, duchy miały również wpływ na chmury, kierowały więc nimi, sprowadzając ulewy, nawałnice, grady – miały ścisły związek ze zjawiskami atmosferycznymi. Wraz z gwałtownymi wichrami, burzami czy gradobiciem, stawały się widocznie, niemalże namacalne dla ludzi żywych. Zresztą i niektórzy żywi nieszczęśnicy wciągani byli do grona widm, z którymi od tego momentu musieli pełnić służbę wśród chmur jako płanetnicy. 

Jak zabić to co już jest martwe

Porońca można było unicestwić  za pomocą ognia,  zwabiając go do uprzednio przygotowanego ogniska. Zdarzało się też, że poroniec ginął bez udziału człowieka, ugodzony piorunem. Gromy miały uderzać także w miejsca, gdzie pogrzebane były ciała zmarłych w gwałtownych okolicznościach dzieci, jakby zapobiegając przemianie w demona.  Jak wspomniano uprzednio, demona powstałego z dziecięcej duszy można było spróbować ochrzcić, lecz wydaje się, że sposób ten był skuteczny jedynie wtedy, gdy potępiona dusza sama zwróciła się z prośbą o sakrament.

Bibliografia:

Baranowski B., W kręgu upiorów i wilkołaków

Moszyński K., Kultura ludowa Słowian. Kultura duchowa

Pełka L. J., Polska demonologia ludowa

Podobne wpisy:

O autorze Małgorzata Turant

Wielbicielka dobrej literatury, filmów i muzyki. Szczęśliwa introwertyczka akceptująca dziwactwa własne i innych. Nieuleczalnie zafascynowana światem legend, mitów i baśni. Słowiański Bestiariusz jest miejscem, w którym dzieli się z innymi swoją pasją.

Sprawdź jeszcze to

żmij

Żmij – jedno z wcieleń boga Welesa

Żmij – jedno z wcieleń boga Welesa Sylwetki słowiańskich bóstw rzadko bywają jednoznaczne i przejrzyste. …

2 komentarze

  1. Z którego rozdziału książki Baranowskiego Pani korzystała pisząc ten artykuł?

  2. Niechrzczeniec u Słowian….? Jakiego okresu dotyczą te zwyczaje, bo chyba nie przed chrześcijaństwem?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *