Rusałka, inaczej boginka, lub zamieszkująca tereny górskie brzegina, bądź brzeginka. Urodziwy demon kobiecy, którego siedliskiem nie były jedynie zbiorniki wodne. Wyróżnia się rusałki wodne, polne i leśne. Ich miejscem bytowania bywały brzegi rzek, jezior, lub gór, gęstwiny leśne i zielone żyto, stąd określenia takie jak brzeginia czy żytnia panienka (nie mylić z Południcą). Rusałki były niezwykle piękne w całej swej postaci, drobne, kształtne, dorodne, o czarnych oczach pełnych życia i miłości, a we włosy często wplatały kwiaty. Swym urokiem, pięknym głosem i spojrzeniem przenikającym do głębi serca uwodziły młodych mężczyzn, którym następnie zadawały zagadki, lub tańczyły z nimi bez spoczynku, dopóki nieszczęśnik nie zmarł z wycieńczenia. Zdarzały się też przypadki, gdy rusałka załaskotała ofiarę na śmierć.
W przypadku, gdy rusałka lub boginka zadała nam zagadkę, mieliśmy dwie możliwości ratunku. W każdej sytuacji stawką było nasze życie, pierwszą możliwością było zadanie rusałce zagadki, na którą nie będzie w stanie odpowiedzieć, a drugą, poprawne rozwiązanie zagadki zadanej przez rusałkę, co mogło nie być łatwe ze względu na ich zamiłowanie do łamigłówek. Jeśli udało nam się wybrnąć z sytuacji, można było poślubić rusałkę.
Boginki rodziły brzydkie i zdeformowane dzieci. W wielu podaniach ludowych mówi się o dzieciach podmienianych przez brzeginie, podrzucone potomstwo zwane było odmieńcami (w ten sposób tłumaczono wrodzone niepełnosprawności).
Rusałką stawała się młoda dziewczyna, która popełniała samobójstwo poprzez utopienie z powodu nieszczęśliwej miłości, lub zmarła tuż przed, albo po swoim ślubie.
Za święto rusałek uznawano Zielone Świątki, opuszczały one wtedy swoje siedliszcza i figlowały, prześladując ludzi w lasach i na gościńcach. Straszyły podróżnych, zwisając z brzozy lub dębu za swój zielony warkocz, a śmiechem gorszym niż najprzeraźliwszy rechot doprowadzały do szału, lub śmierci. Biegały również po polach żytnich, szukając ofiary do załaskotania. Wtenczas ludzie palili wielkie ogniska, bawili się, puszczali wianki na wodę (jak podczas święta – noc kupały) i unikali lasów aby nie rozgniewać rusałek, przeszkadzając w ich zabawach. Ofiarowano im wtedy także kawałki płótna i chleb.