Węże w wierzeniach Słowian

Węże w wierzeniach Słowian


Według dawnych Słowian węże były zwierzętami niezwykłymi, posiadającymi nadprzyrodzone moce i cechy. Obawiano się ich gniewu i zabiegano o przychylność. Jak nasi przodkowie postrzegali węże i jakie miejsce zajmowały one w ich życiu?


Wąż czy żmija?


Choć zarówno węże, jak i żmije były w opinii Słowian gadami o potężnych a niezwykłych mocach, to stosunek do nich był wyraźnie odmienny. Zwykle żmije — choć są przecież gatunkiem węży — postrzegane były jako istoty złe. Przyczyna tego stanu rzeczy mogła być prozaiczna. Na terenie Europy najgroźniejszymi dla zdrowia i życia człowieka wężami były właśnie te należące do rodziny żmijowatych. Choć na terenach zamieszkiwanych przez Słowian występowało i występuje nadal kilka gatunków jadowitych węży niebędących żmijami, stanowią one dużo mniejsze zagrożenie dla człowieka.


Żmija jako wróg słońca i człowieka


Wśród Słowian, szczególnie tych zamieszkujących wschodnie rejony, rozpowszechnione było przekonanie o destrukcyjnym działaniu wzroku żmii na słońce. Spojrzenie tego gada miało pozbawiać słońce blasku, inne wersje podań mówią o wypijaniu przez żmije słonecznego światła. Żmije miały być winne słabnięciu aktywności słonecznej, co znajdowało odbicie w zmianach pór roku. Ludzie, obawiając się zniknięcia słońca wskutek ekspansji żmij, poczytywali sobie za obowiązek ich zabijanie. W czasach chrześcijańskich wierzono, że zabicie jednej żmii zmazuje dwanaście grzechów, a zabicie większej ich liczby w ciągu jednego dnia czyni człowieka wolnym od wszelkich przewin. Pozostawienie napotkanej żmii przy życiu było niedopuszczalne i wiązało się z obrazą majestatu słonecznego – winien temu człowiek był przez trzy dni pozbawiony dobrodziejstw jego blasku. Nie wolno też było pozostawiać martwej żmii niepogrzebanej, ponieważ widok ten był nie do zniesienia dla słońca – kryło się ono przed nim za chmurami.
Na wschodzie wierzono również, że żmija może wpełznąć przez otwarte usta do ciała człowieka. Tam rozmnażała się, powodując niewyobrażalne cierpienia, chorobę i wreszcie zgon.

żmija
Żmija. Autor: Benny Trapp


Szacunek dla węży


Napotkanie węża uważane było za dobry omen na terenie niemal całej Słowiańszczyzny, a kiedy wąż zamieszkał w domostwie, uznawano to wydarzenie za wielki honor. Gada nie wolno było zabijać ani przepłaszać, przeciwnie – wskazane było karmienie go i pojenie, zwłaszcza mlekiem. Zresztą nie tylko w gospodarstwie wąż był zwierzęciem bezpiecznym od napaści człowieka. Również napotkany w lesie, czy w polu, musiał być puszczony wolno. Zabicie węża uznawane było za grzech i uczynek, który zawsze przyniesie za sobą dotkliwą karę. Celowo szkodliwa działalność węży, miała miejsce jedynie w ramach odwetu za uczynione im krzywdy.


Wąż domowy, czyli opiekun domostwa


Na wschodzie wąż mieszkający w gospodarstwie uważany był za domowego demona opiekuńczego. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wierzenia te były żywe choćby w folklorze Rzeszowszczyzny. Na Białorusi damavik miał przebywać w każdym domostwie, nawet gdy nie był widywany przez mieszkańców. Jego bułgarski odpowiednik stopanin, czyli duch opiekuńczy, również występował pod postacią węża. W tych rejonach zabicie domowego węża wiązano z karą w postaci utraty majątku, choroby lub śmierci. Wierzono, że każde domostwo zamieszkiwane było przez jednego gada, którego śmierć zawsze pociągała za sobą zgon któregoś z mieszkańców. Każdy domowy wąż przypisany był do konkretnego domostwa, pozostając jego patronem, strażnikiem i roztaczając nad nim ochronę, również przed niewidzialnymi mocami zła. Jego opieka rozciągała się również na należące do gospodarstwa ziemie, pola uprawne, ogrody.
W związku z opiekuńczym charakterem domowych węży dbano o nie niezwykle, troszcząc się o ich wygodę – gospodarzom zależało na  dobrym samopoczuciu tak mocarnych istot. Były więc karmione oraz pojone, a nie wzbraniano się nawet podobno przed ich towarzystwem przy wspólnej misie. Węże te znajdowały szczególne upodobanie w mleku, posądzano je nawet o wysysanie go bezpośrednio z krowich wymion, a nawet – z kobiecych piersi! Można pokusić się o wniosek, że bezpieczniejsze było regularne dostarczanie gadziemu lokatorowi mleka, zapobiegając podobnym wypadkom.

wąż
Wąż. Autor: Mark Broadhurst


Wężowy Król w złotej koronie


Władcą węży był w większości rejonów Słowiańszczyzny biały wąż, wyróżniający się na tle innych gadów. Mówiąc o Królu Węży, nie sposób nie wspomnieć o związanych z nim licznych legendach, w których zresztą bywa on utożsamiany ze Żmijem. Legendy te, różne w treści, łączy wspólny mianownik – ogromne bogactwa i korona Króla Węży, którą zdobyć może jedynie niezwykle odważny oraz sprytny śmiałek. Legendy te znane były w różnych wersjach w niemal wszystkich rejonach Słowiańszczyzny, a szczególnie dobrze zachowały się na Podhalu.


Magiczne dekokty i mikstury


Na terenach Podhala jeszcze kilkadziesiąt lat temu wierzono, że leczący ludzi i zwierzęta znachorzy, zyskiwali swą uzdrowicielską moc dzięki przychylności węży. Obłaskawiony przez czarownika wąż miał służyć swą mocą przy sporządzaniu magicznych preparatów, leczących wszelkie dolegliwości.
Węże uważane były przede wszystkim za istoty opiekuńcze, jednak bywały przypadki, kiedy nawet one mogły przynieść człowiekowi szkodę – choć w sposób, można powiedzieć bezwiedny. Ponieważ węże uważane były za zwierzęta posiadające wielką moc, sądzono, że magicznymi właściwościami obdarzone są również wszelkie ich doczesne szczątki. Na przykład pozostawiane przez węże wylinki były bardzo pożądanymi składnikami wywaru przyśpieszającego wzrost włosów. Ten magiczny środek stosowany był głównie przez młode dziewczęta, jednak jego użycie wiązało się z pewnym ryzykiem. Piękne, bujne włosy mogły bowiem dziewczynę udusić, owinąwszy się wokół jej szyi.
Martwe, wysuszone i sproszkowane węże były cennym składnikiem trucizn, podobnie jak krew tych gadów. We wnętrznościach człowieka, który spożył jadło lub napój z tymi dodatkami, wylęgały się gady, powodujące najpierw chorobę, a później – śmierć.

Bibliografia

Moszyński K., Kultura ludowa Słowian. Kultura duchowa

Szyjewski A., Religia Słowian

Podobne wpisy:

O autorze Małgorzata Turant

Wielbicielka dobrej literatury, filmów i muzyki. Szczęśliwa introwertyczka akceptująca dziwactwa własne i innych. Nieuleczalnie zafascynowana światem legend, mitów i baśni. Słowiański Bestiariusz jest miejscem, w którym dzieli się z innymi swoją pasją.

Sprawdź jeszcze to

Tur – obraz Heinricha Hardera

Tur w życiu Słowian

Zarys historii tura leśnego O tym, że żyjący przed wiekami Słowianie otaczali wielką czcią liczne …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *