Zacznę od czerwonej wstążeczki. Tej, którą przywiązuje się do łóżeczek i wózków dla dzieci. Często spotykany jeszcze widok, prawda? Mama także mi taką sprawiła. Podobno była związana w wielką kokardę. Zapytajcie się mam, czy też takowa Wam za niemowlęcia dyndała nad głową. A co ma wspólnego czerwona wstążeczka z głogiem?
Głóg posiada w sobie wielką magię i siłę. Jego kolce chroniły przed złymi siłami, czarami, nieszczęściami i nieprzyjaznymi demonami, dlatego dbano o to, by znalazł się tam, gdzie było coś cennego, coś, czego trzeba było strzec. Na przykład niemowlę, które szczególnie narażone jest na uroki i złe życzenia. Jako, iż Słowianie uważali, że każde niedomaganie spowodowane jest złym duchem, te szczególnie podatne na choroby dzieci kąpano w wywarze z głogu.
Gałązki głogu służyły także do odstraszania czarownic. Ta, gdy przychodziła po zmroku by rzucić złą wróżbę, nie mogła przejść przez próg domu, gdyż pokłułaby sobie dłonie o wiszące na ścianie gałązki.
Głóg pomagał także rolnikom przy roli. Ci specjalnie sadzili je przy miedzach, by chroniły zboża przed szkodnikami, a na wiosennych obrzędach palono w ogniskach jego ciernie, zapewniając sobie w ten sposób udany plon.
Krzew ten miał w sobie jeszcze jedną magiczną moc – odgradzał świat żywych od świata zmarłych. Dlatego też sadzono go przy grobach by upewnić się, że dusze nieboszczyków nie będą nękać ludzi i nie zmienią się w demony. Spotkać je najczęściej można było przy mogiłach samobójców i zbrodniarzy, a tym, których podejrzewano o wampiryzm, wbijano pod język cierń głogu.
Głóg ze względu na swoje właściwości jest jednym z głównych roślin medycyny ludowej. W ziołolecznictwie wykorzystywane są kwiaty i owoce. Robione z nich nalewki polecane są osobom chorym na serce i nadciśnienie tętnicze, a wywary z owoców są skutecznym lekiem na przeziębienie, gorączkę i osłabienie (w tym przypadku polecam połączyć głóg z pędami malin).
Przepyszne są także domowe dżemy i marmolady z owoców zebranych tuż po pierwszych przymrozkach. A dla poprawy humoru można zrobić wino głogowe, które pomaga przy wyczerpaniu nerwowym i dolegliwościach sercowych. Oto przepis z mojego zielnika:
Składniki: 6 łyżek sproszkowanego kwiatostanu głogu, 5 łyżek szyszek chmielu, 5 łyżek kwiatostanu lipy, 1 l gronowego czerwonego wina
Mieszankę taką wystarczy zalać winem gronowym, wytrawnym lub półwytrawnym i odstawić pod przykryciem na 2 tygodnie. Po tym czasie odcedzić przez gazę i mocno odcisnąć. Wino przechowywać w butelce z ciemnego szkła w chłodnym miejscu. Zalecana dawka: 2-3 razy dziennie po jednej łyżce.
Wstążka studniówkowa też stąd? 😉
Możliwe 🙂
Czerwoną wstążkę wiąże się też źrebakom na szyi lub przy kantarze. 🙂
O, a tego nie wiedziałam! Zapiszę sobie 🙂
Wstążeczkę lub pomponik, w tym samym celu, co i dzieciom, żeby ich nikt nie urzekł.
Też tak myślę. Kiedyś czytałam starą książkę, akcja toczyła się na polskiej wsi. Ojciec powiedział synowi, żeby zawiązał źrebakowi czerwoną wstążkę „żeby diabeł na nim nie jeździł”. 😉
Ogólnie czerwone wstążki chronią wszystkie żywe istoty przed urokiem. Trzeba jednak uważać bo przy koniach (raczej dorosłe i porośnięte) czerwone, pomponiki/wstążki na kantarze zazwyczaj oznaczają, że zwierzak może ugryźć, podczas gdy wplecione w ogon są sygnałem, że koń kopie