Włosy – zrogowaciały wytwór naskórka, występujący u ludzi w różnych proporcjach, kolorach i kształtach. Jako, że są pozostałością sierści i przypominają zwierzęce owłosienie, bywają często wykorzystywane w różnorodnych rytuałach i zabiegach magicznych będąc łącznikiem człowieka żyjącego w świecie kultury z chaosem i dzikością natury. Przykłady znaleźć można w praktycznie wszystkich kulturach i wierzeniach, od północnoamerykańskich Indian, przez afrykańskie plemiona, wierzenia egipskie, słowiańskie, germańskie i azjatyckie, po największe religie monoteistyczne.
Już samo ułożenie włosów może mieć zasadnicze działanie na los człowieka. I tak, w bardzo logicznym ujęciu, włosy związane, uczesane, równo ułożone sytuują człowieka w porządku kultury, natomiast rozpuszczone, rozczochrane i brudne przypisują danej osobie związek z naturą, chaosem i zaświatami. Z tego też powodu m.in. na Słowiańszczyźnie zaniedbywano higienę małych dzieci, w tym czesanie i przycinanie włosów, gdyż jakiekolwiek tego typu zabiegi mogłyby doprowadzić do pomieszania dwóch porządków (dziecko nie należy jeszcze do porządku kultury), co skutkować miało różnorakimi nieszczęściami. Dopiero obrzęd postrzyżyn (obchodzony w różnym wieku), czyli obcięcie włosów dziecku przez ojca, bądź żercę (kapłana) wprowadzał dziecko w porządek kultury i dorosłe życie. W przypadku nierządnic i panien z dzieckiem jako konwencjonalny znak pohańbienia stosowano obcięcie włosów przy pomocy siekiery. Przycinanie i wyrywanie włosów było charakterystycznym zachowaniem w przypadku żałobników, którzy poprzez kontakt z nieboszczykiem zbliżyli się do zaświatów po części nabierając właściwości chaosu i śmierci.
Nie tylko obcinanie włosów, ale także zmienianie fryzury służyło obrzędowemu przechodzeniu między porządkami i zmianie statusu danej osoby. Panna młoda, jako osoba nie będąca już panną, ale jeszcze nie mężatką, musiała mieć włosy rozpuszczone, gdyż poprzez swoje „zawieszenie” pomiędzy dwoma rolami była tymczasowo wyłączona z ludzkiej, uporządkowanej rzeczywistości. Zabieg zmieniania fryzury wykorzystywano też w przypadku tzw. Magii Alkmeny, dotyczącej m.in. porodu – rozczesywanie włosów, rozplątywanie warkocza i inne zabiegi „rozwiązujące” miały pomagać w otwarciu się dróg rodnych i przyjściu dziecka na świat.
Wygląd włosów, ich kolor, kształt, obfitość, umiejscowienie i inne cechy miały właściwości diagnostyczne i wróżebne. Średniowieczna medycyna i wiedza ludowa dowodziły na ten przykład, że osoby o ubogim zaroście są z natury melancholijne. Z kolei osoby o szczególnie bujnym owłosieniu miały być obdarzone wyjątkowym szczęściem, pomyślnością i bogactwem, a to za sprawą tego, że pochodzenie dobrobytu przypisywano zaświatom. Duża ilość włosów na ciele miała wróżyć też długie, zdrowe życie, a także być znakiem siły i seksualnego wigoru. Z drugiej strony w u niektórych Słowian nadmierne owłosienie mogło oznaczać koneksje z siłami demonicznymi. W wierzeniach słowiańskich liczne demony leśne i wodne przedstawiane są jako posiadacze gęstego owłosienia. Płanetnik, demon zajmujący się pogodą, opisywany bywa m.in. jako olbrzym porośnięty włosami na całym ciele. Również kolor mógł sugerować pewne cechy człowieka. Złocisty/blond wiązano ze słońcem i żywotnością oraz miłym usposobieniem charakteru, czarny z siłami demonicznymi i ciemnością, ale także ciężką pracą, rudy natomiast z chwiejnością, kłamliwością, krwią i śmiercią – na terenie Bułgarii wyobrażano sobie demony chorób jako rudowłose kobiety.
We włosach zaklęta jest szczególna moc magiczna, o czym dowiedzieć się można ze słynnego podręcznika inkwizytorskiego „Młot na Czarownice”, który instruuje, by w przypadku czarownic i osób podejrzanych o kontakty z siłami zła golić całe ciało i pozbywać się wszelkiego owłosienia. Włosy zmarłych mogły być wykorzystywane jako apotropeiony w celu ochrony domostwa i zapewnienia dobrobytu gospodarstwu. Jeszcze do niedawna chętnie sięgali po nie również myśliwi wierząc, że potarcie lufy strzelby włosami zmarłego podniesie jej skuteczność na polowaniach. W przypadku osób żyjących należało uważać, by włosy nie trafiły w niepowołane ręce, gdyż mogły być wykorzystywane na szkodę danego człowieka (np. przez czarownicę). Używano ich także w przypadku magii miłosnej – na Śląsku wierzono, że zawiązanie własnego włosa na guziku umiłowanej osoby miało skutkować odwzajemnieniem i trwałością uczucia. Włosy odnajdowały też zastosowanie w praktykach leczniczych, najczęściej na zasadzie substytucji – w trakcie uzdrawiającego obrzędu chorobę przenoszono na kosmyk włosów, po czym wyrzucano bądź zakopywano w ziemi.
Świetny artykuł. Jak zwykle
Od kiedy u Słowian pojawił się termin nierządnicy czy panny z dzieckiem i zwyczaj karania za to siekierą scięcia włosów?
Niestety nie umiem na to odpowiedzieć, w pozycji, z której korzystałem nie ma informacji na ten temat. Zresztą nie sądzę by ktokolwiek znał odpowiedź na to pytanie.
Coś czuję, że po przybyciu chrześcijan.
—in Bulgaria imagined demons diseases as a red-haired woman.
It wasn’t only in Bulgaria but entire Slavic world and wider.
Wlosi, wolosi, vulki, vilki, vuci is also word used for wolf same as entire area such as Wallachia and I have suspicion that slavic words for VLASI is etymologically related to VILK.
When you omit first V and it happened often you are left with Lykia – land of wolves and there is at least one in Lika, Croatia.
No właśnie… Gdzie bibliografia?
Nie znalazłam wzmianki o zaplecinach/kosoplecinach/wiankowinach – czy to współczesny pomysł?