Szczodre Gody czy Boże Narodzenie?
Wraz z przełomem listopada i grudnia rozpoczyna się wszechobecny atak na nasze zmysły i… kieszenie. Powodem tego zjawiska są oczywiście obchody chrześcijańskiego Święta Bożego Narodzenia. Tkwiący w nas konsumpcjonizm, napędzany nachalnymi reklamami i świątecznymi piosenkami sprawia, że nie chce nam się nawet zgłębiać istoty tego szczególnego wydarzenia. A trzeba przyznać, że te tak dziś skomercjalizowane święto ma bogatą historię, tkwiącą korzeniami w bardzo odległej przeszłości. Szczodre Gody – taką nazwę nosiło święto, będące poprzednikiem dzisiejszego Bożego Narodzenia. Działo się to przed wiekami, kiedy wśród Słowian nikt jeszcze nie słyszał o bogu Jahwe i narodzinach jego syna.
Szczodre Gody – obchody słowiańskiego święta
W czasach naszych przodków życie toczyło się w zgodzie z cyklami przyrody. Ludzie często wtedy spoglądali w niebo, bo Słońce, Księżyc i gwiazdy miały im wiele do przekazania. Słowianie byli mistrzami w wyznaczaniu dat za pośrednictwem obserwacji położenia ciał niebieskich. Najistotniejsze wydarzenia w roku były związane, przede wszystkim, z ruchami Słońca. Mowa tu o przesileniach letnim i zimowym oraz równonocach wiosennej i jesiennej. W czasie kiedy na naszej półkuli trwało przesilenie zimowe tj. w okolicach 21- 22 grudnia, nasi przodkowie rozpoczynali obchody wyjątkowego dla nich wydarzenia – Szczodrych Godów. Właśnie to słowiańskie święto zostało stopniowo wyrugowane z ludowej świadomości i zastąpione chrześcijańskim Bożym Narodzeniem.
Symbolika zimowego przesilenia w oczach Słowian
Szczodre Gody nosiły i inne miana, nazywano je Świętem Godowym, Szczodruszkami, Godami, Dniami Zimowego Staniasłońca. Ostatnia nazwa, chyba najsłabiej współcześnie znana, najlepiej oddaje charakter tego wyjątkowego okresu. Powodem do świętowania dla naszych przodków było pożegnanie z krótkimi, pełnymi ciemności zimowymi dniami i powitanie dni pełnych słonecznego blasku. Przesilenie było traktowane jako czas zwycięstwa słońca nad ciemnością, a więc i triumfu boga Swaroga. Wraz z następującym po nim dniu, każdy kolejny był dłuższy, jaśniejszy i przez to przyjaźniejszy ludziom.
W ramach ciekawostki warto wspomnieć, że Słowianie nie byli odosobnieni w zwyczaju świętowania przesilenia, był on wspólny i dla innych pogańskich kultur. Godny uwagi jest dawny rzymski zwyczaj świętowania Narodzin Niezwyciężonego Słońca, które to wydarzenie obchodzone było w dniu 25 grudnia. Prawdopodobnie z tego właśnie powodu kościół chrześcijański właśnie ten dzień ogłosił dniem narodzin Jezusa Chrystusa.
Tradycje Szczodrych Godów
Dzisiejsze Boże Narodzenie trwa znacznie krócej, niż dawne Szczodre Gody. Obchody dawnego święta rozpoczynały się wraz z przesileniem i stanowiły zaledwie początek długiego okresu pełnego radości, zabaw i wróżb. Nawet wiele lat po chrzcie Polski, kiedy Gody stały się świętem chrześcijańskim, utrzymywał się zwyczaj celebrowania ich aż do święta Trzech Króli, czyli do 6 stycznia.
Szczodre Gody rozpoczynano Szczodrym Wieczorem, który można uznać za odpowiednik dzisiejszej Wigilii. Domostwo należało uprzednio należycie przygotować i uprzątnąć. O strojeniu choinki nasi przodkowie z pewnością nie słyszeli, natomiast stawiano w izbie pierwszy skoszony podczas żniw snopek zboża, zwany diduchem. Jego obecność miała zapewnić urodzaj w najbliższym roku, ale także ochronę przed złymi mocami. Przede wszystkim jednak, diduch symbolizował duchy przodków, które w czasie Szczodrych Godów zapraszano do wspólnego świętowania. W niektórych regionach wieszano pod sufitem podłaźniczkę , zwaną też wiechą, czyli gałąź bądź czubek iglastego drzewa, ozdobiony smakołykami – orzechami, ciastkami, jabłkami, itd. – ich obfitość symbolizowała dobrobyt i urodzaj.
Biesiadnicy zasiadający wokół stołu pozostawiali wolne miejsce, jednak nie dla “zbłąkanego wędrowca”, lecz dla dziadów, czyli duchów przodków. Dla zmarłych i żywych biesiadników stawiano na stole kutię, która uważana była za potrawę szczególną, wręcz rytualną. Podawano ją również podczas słowiańskich tryzn i Dziadów. Miała symbolicznie jednoczyć ze sobą wszystkich uczestników wieczerzy, również tych przybyłych z zaświatów. Szczodre Gody były bowiem czasem, kiedy duchy i demony mogły przebywać wśród żywych. Obowiązkowo na stół trafiał też tradycyjny słowiański kołacz, który miał wśród naszych przodków szczególne znaczenie obrzędowe. Oprócz kutii i kołacza na stole pojawiała się również obfitość innych potraw, przy czym ich rodzaj w dużej mierze uzależniony był od regionu Słowiańszczyzny.
Po wieczerzy oraz w ciągu następnych wieczorów biesiadnicy bawili się wspólnie i śpiewali, czynili wróżby i kolędowali. Kolędowanie jest zwyczajem bardzo starym, który początkowo nie miał oczywiście charakteru chrześcijańskiego. Same pieśni chwaliły gospodarzy gościnnego domostwa, ich szczodrość i wszelkie zalety, a także stanowiły życzenia dobrobytu i pomyślności. Kolędnicy wędrowali od gospodarstwa do gospodarstwa, a wszędzie byli niecierpliwie wyglądani, bo ich przybycie uważane było za dobrą wróżbę na przyszłość.
Cały okres Szczodrych Godów był czasem świątecznym, kiedy powstrzymywano się od wszelkich robót, a zwłaszcza tych wymagających użycia ostrych narzędzi, mogło to bowiem przynieść nieszczęście. Był to czas, kiedy zarzucano wszelkie waśnie, zapraszano się wzajemnie na wieczerzę podczas kolejnych świętych wieczorów i dzielono dobrami.
Szczodre Gody – obchody, przesądy, wróżby
Wśród Słowian Szczodre Gody, czyli okres rozciągający się od przesilenia, mniej więcej do drugiego tygodnia stycznia, był czasem przesiąkniętym magią. Mówiono, że w tych dniach wszelkie duchy i demony swobodnie krążą wśród zwykłych śmiertelników. W okresie tym chętnie i często uciekano się do wróżb, bo ze względu na wszechobecną magię były one wyjątkowo efektywne. W czasie Godów przywiązywano też ogromną wagę do wszelkich przesądów i znaków, a także unikano niektórych czynności, które mogły być przyczyną przyszłego nieszczęścia.
Wróżenie z wody
Często nieodzownym elementem wróżb była woda, która w całej Słowiańszczyźnie uważana była za jedną z najchętniej obieranych przez duchy i demony siedzib.
Sposoby wróżenia z wody bywały odmienne, lecz zawsze interesujące. Celem bardzo popularnych wśród młodych dziewcząt wróżb było wypatrywanie wizerunku przyszłego męża właśnie w tafli wody. Dziewczęta szukały wizerunku przyszłego oblubieńca w przeręblu, w studni, w źródle, w misie z wodą. Czasem jej rolę przejmowało zwierciadło – o północy, kiedy rozpoczynały się Szczodre Gody, panna musiała udać się do odosobnionego miejsca, rozebrać się do naga i nie odwracając wzroku od zwierciadła wypatrywać w półmroku wizerunku przyszłego męża.
Wróżenie z “podsłuchów”
Inną praktykowaną w okresie Szczodrych Godów wróżbą były „podsłuchy”. Polegały one na wsłuchiwaniu się w szumy i świsty wiatru krążącego wśród świętych drzew i gajów, w ich zawodzeniu można było bowiem usłyszeć głosy demonów, duchów i bóstw. Uważnym słuchaczom mogły one udzielić odpowiedzi na pytania, pomóc rozstrzygnąć ważne kwestie, a przypadku dziewcząt – udzielić informacji na temat przyszłego męża.
Zwierzęta mówiące ludzkim głosem
Niejedno z nas słyszało o tym, że w Wigilię zwierzęta mogą mówić ludzkim głosem. Przesąd ten wywodzi się wprost od naszych przodków, którzy głęboko w to zjawisko wierzyli, z tym że dotyczyło ono rogatego bydła i ewentualnie koni. Dzielono się z gospodarskimi zwierzętami pieczywem obrzędowym, a gdzieniegdzie nawet wprowadzano je do izby i pojono winem. Wiązało się to z głęboko zakorzenionym przekonaniem, że bydło i konie posiadają duszę, podobnie jak człowiek.
Zapraszanie wilka na Szczodre Gody
Wśród Słowian rozpowszechniony był zwyczaj zapraszania na pierwszą wieczerzę Godów wilka, a czasem również innych drapieżnych zwierząt. Oczywiście nie chodziło o realne sprowadzanie żywego zwierzęcia do ludzkiej siedziby, lecz o symboliczne wołanie go do wspólnego biesiadowania. W niektórych rejonach składano też wilkom, lisom i innym drapieżnikom ofiary w postaci zabitych zwierząt, np. kóz. Miało to zabezpieczyć mieszkańców okolicy oraz ich trzody przed napaściami ze strony obdarowanych drapieżców w ciągu najbliższego roku.
Pieczywo w kształcie jelenia
Dawnym zwyczajem było wypiekanie na wieczerzę Szczodrego Wieczoru pieczywa w kształcie jelenia. Zwierzę to miało wśród Słowian status istoty o wielkiej mocy, więc chciano je zapewne w ten sposób uczcić. Wierzenia związane z jeleniem były wśród Słowian bardzo bogate, więc nie sposób ich tutaj przywołać. Warto jedynie nadmienić, że bywał on uważany za wcielenie Leszego lub za towarzysza boga Swaroga.
Bogactwo słowiańskich tradycji
Prawdopodobnie większość z nas 24 grudnia usiądzie wraz z bliskimi do wigilijnej kolacji. Ciesząc się z atmosfery tego niezwykłego wieczoru, warto pamiętać, że nasi przodkowie celebrowali to samo święto, choć nosiło inną nazwę – Szczodre Gody. Obchody współczesnych świąt Bożego Narodzenia pełne są tradycji, które łączą nas z poprzednimi, tak odległymi pokoleniami. A może i przy naszym stole, jak przed stuleciami, zasiądą duchy przodków?
Bibliografia
Brückner A., Mitologia Słowiańska i Polska
Gulak P., Odradzanie się kultury słowiańskiej w Polsce
Łowmiański H., Religia Słowian i jej upadek
Moszyński K., Kultura ludowa Słowian. Kultura duchowa
Ogrodowska B., Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne
Wszystko fajnie, ale dlaczego akurat do 6 stycznia?