Dożynki – coś się kończy, a coś się zaczyna
Nadchodzący szybko zmrok, chłodne poranki i noce, zamglone powietrze i spadające na ziemię strugi deszczu… jesień. Dziś fakt zmiany pory roku przyjmujemy co najwyżej z lekkim niezadowoleniem, mimochodem zmieniając garderobę na cieplejszą, a zimny napój na gorącą herbatę. Jednak dla naszych przodków schyłek lata był pierwszą zapowiedzią najtrudniejszego okresu w roku. Odchodzące lato zostawiało ludziom dary, dzięki którym możliwe było przeżycie kolejnych miesięcy oraz skrócenie okresu przednówka. Nic też dziwnego, że dzień, w którym lato spotykało się z jesienią, był uznawany za moment niezwykle ważny i magiczny. Dlatego też od czasów przedchrześcijańskich towarzyszyły mu obchody Święta Plonów dziś zwanego Dożynkami.
O nazewnictwie słów kilka
Jak to zwykle bywa, w różnych regionach i w różnym czasie dożynki nazywane były wieloma imionami. Święto Plonów, Plony, Dożynki, Wyżynki, Obrzynki, Wieńce, Okrężne – wszystko to są nazwy tego samego święta. Nie należy jednak mylić Dożynek z Zażynkami, które symbolicznie rozpoczynały czas żniw.
Znaczenie równonocy jesiennej
Obecnie mało kto pamięta o tym, że pierwotnym terminem obchodzenia Dożynek była jesienna równonoc. Równonoc lub – jak kto woli – ekwinokcjum, jest nazwą zjawiska astronomicznego, kiedy to Słońce przekracza jeden z dwóch punktów, w których ekliptyka spotyka się z równikiem niebieskim. Innymi słowy, jest to moment kiedy Słońce znajduje się dokładnie nad równikiem Ziemi. Dzień i noc mają wówczas taką samą długość. Jesienne ekwinokcjum rozpoczyna się kiedy Słońce znajdzie się w punkcie Wagi. Zjawisko to występuje w nocy z 22 na 23 września. Od tej chwili rozpoczyna się astronomiczna jesień, tak więc wybór równonocy jako dnia obchodów Święta Plonów wydaje się być oczywisty. Jest to bowiem noc, kiedy dwie pory roku walczą o dominację, przy czym stronę przegrywającą należy godnie i z wdzięcznością pożegnać. Prócz tego równonoc uważana była za porę magiczną, kiedy zanoszone modły miały szczególną siłę sprawczą.
Dożynki – podzięka za plony
Istota Dożynek w gruncie rzeczy pozostaje niezmienna od czasów starożytnych. Ich głównym przesłaniem jest bowiem wyrażenie wdzięczności za zebrane plony oraz złożenie próśb o przychylność w kolejnym roku. Dziś Dożynki odbywają się niejednokrotnie pod patronatem Kościoła chrześcijańskiego. Również przed wiekami Plony nie mogły obyć się bez obecności sił nadprzyrodzonych – słowiańskich bogów.
Przebieg Święta Plonów
Szeroko znana jest relacja Saxo Gramatyka z której wynika, że coroczna celebracja postaci Świętowita na wyspie Rugii była równocześnie elementem Święta Plonów. W dużej mierze właśnie dzięki temu starożytnemu kronikarzowi, mamy możliwość zobrazowania przebiegu Święta Plonów.
Obrzędy poprzedzone były długotrwałymi przygotowaniami. Obowiązkiem żercy było oczyszczenie wnętrza świątyni, co było o tyle zrozumiałe, że jedynie on miał do niej dostęp. Co ciekawe, aby nie obrazić bóstwa, podczas sprzątania był on zmuszony wstrzymywać oddech… Do obowiązków ludu należało z kolei dostarczenie ofiarnych zwierząt oraz upieczenie kołacza. Po przybyciu wiernych przed świątynię, żerca sprawdzał zawartość rogu trzymanego przez posąg Świętowita. Pełne naczynie prognozowało urodzaj, niepełne – nieurodzaj. Dzięki tej wróżbie wiedziano kiedy część plonów należy odłożyć na przyszły rok, aby czerpać z nich w chudych miesiącach. Kiedy już odprawiono wróżby, żerca wylewał miód z naczynia i napełniał go świeżym napojem. Następnie błagał w imieniu ludu o dostatek, urodzaj i zwycięstwo w bitwach. Prośby pieczętował uroczystym wychyleniem kielicha, który następnie ponownie napełniał i wkładał w dłoń bóstwu.
Kolejnym elementem uroczystości było przyniesienie kołacza. Według tradycji musiał być on tak duży, aby nie widać było zza niego żercy, co było dobrą wróżbą na przyszłość. Jeśli jednak kołacz był mniejszy, kapłan życzył wiernym, aby w przyszłym roku urodzaj był pomyślniejszy. Jako przedstawiciel boga, żerca prowadził rozmowy z ludem, upominając go i prosząc o dalsze ofiary, mające zapewnić dostatek oraz zwycięstwa nad wrogami.
Kiedy część „oficjalna” uroczystości zakończyła się, rozpoczynała się ogromna biesiada, podczas której spożywano ofiarne pokarmy i napoje. Przyjęte było, że uchylanie się od jedzenia i picia było obrazą dla bóstwa.
Oddawanie czci bogom było elementem Święta Plonów także u innych plemion słowiańskich. Dla Słowian nadbałtyckich Świętowit był bóstwem najistotniejszym i równocześnie najbliższym, nic też dziwnego, że to właśnie jemu znosili podzięki. Jednak w pozostałych rejonach słowiańszczyzny z dużym prawdopodobieństwem składano podziękowania również innym bogom, zwłaszcza tym związanym z urodzajem i dobrobytem, jak Mokosz czy Weles.
Tradycje związane z Plonami
Biesiadowanie, tańce i śpiewy były oczywiście elementem tradycji, a także formą oddawania czci bogom. Z Dożynkami związane były jednak i inne zwyczaje.
Schronienie dla polewika
Jedną z tradycji było traktowanie z ogromnym respektem ostatniego snopka zboża. Skąd wynikał tenże zwyczaj? Otóż podczas żniw, ukrywający się w zbożu demon polewik – męski odpowiednik południcy -szukając schronienia trafiał w rezultacie właśnie do ostatniej kępy zboża. Dlatego też należało ściąć je z dużą ostrożnością, a następnie z szacunkiem zanieść do stodoły. Snopek miał tam stać aż do Szczodrych Godów, kiedy to wnoszony był uroczyście do izby. Kiedy nastały ciepłe dni, polewik mógł bezpiecznie wrócić na pola.
Okrążanie pól
W niektórych rejonach Dożynki nosiły inną nazwę – Okrężne. Miało to związek ze zwyczajem okrążania zżętych i gotujących się do jesieni pól. Podobno w niektórych rejonach podczas okrążania niesiono również wieniec upleciony z zebranych plonów.
Dożynkowy wieniec
Nieodłącznym elementem dawnego Święta Plonów była obecność wieńca dożynkowego. Niestety najwięcej informacji na temat tego symbolu pochodzi z czasów grubo po chrystianizacji Polski. Niemniej właśnie dożynkowy wieniec, zwany plonem, tak mocno utkwił w ludowej świadomości, że pozostał w niej do dnia dzisiejszego. Wieniec pleciony był ze specjalnie w tym celu pozostawionych zbóż, a ich źdźbła musiały być ścięte przez najlepszego żeńcę lub przez wybraną przez społeczność dziewicę. Pozostawione na polu kłosy zależnie od rejonu nazywane były przepiórką, odlegą, perepełką, brodą, kozą, garstką i wieloma innymi mianami. Do wieńca trafiały również kiście jarzębiny, jagody, owoce i kwiaty, zaś całość przyozdabiana była wstęgami. W takim ogromnym wieńcu umieszczane były również ptaki: młode koguty, kaczki lub gęsi. Dobrą wróżbę na przyszły rok stanowiło wydziobywanie ziarna przez ptaki oraz pianie koguta. Wieniec niesiony był przez najlepszą żniwiarkę, ze względu na swój rozmiar raczej w rękach niż na głowie. Pomagali jej w tym inni żeńcy, maszerujący w uroczystym orszaku. Wieniec był zwykle święcony przez kapłana, a następnie trafiał do domu gospodarza, gdzie przechowywany był do przyszłego roku. Gospodarz miał obowiązek ugościć mieszkańców wsi oraz samemu ucztować.
Kołocz, a może korowaj?
Niezależnie od nazwy, ofiarny, dożynkowy wypiek miał być zawsze doprawiony miodem, ogromny i oczywiście – okrągły. Dlaczego kształt kołacza był tak istotny? Otóż istnieje teoria, że kolisty kształt miał symbolizować krąg, jaki niezmiennie zatacza przyroda.
Święto Plonów współcześnie
Dożynki są jednym z tych obrzędów, które ani na chwilę nie zniknęły ze słowiańskiej świadomości. Modyfikowane, uszczuplane, poddawane wpływom chrześcijańskim – jednak wciąż powracają na terenach o rolniczym charakterze, a nawet w miastach.
Dożynki bywały niejednokrotnie wykorzystywane dla celów lokalnej lub ogólnokrajowej polityki. Za czasów pańszczyzny kupowano nimi przychylność chłopów, w międzywojniu honorował je swą obecnością sam prezydent Mościcki, zaś odbywające się w czasach szczęśliwie minionego ustroju Dożynki Centralne do dziś budzą skrajne emocje.
Dziś Dożynki, jak już wspomniano wcześniej, organizowane są często na zasadzie współpracy świecko – kościelnej. Warto jednak pamiętać , że ich korzenie tkwią dużo głębiej – w odległej przeszłości.
Bibliografia:
Dębek B. A., Słowiańskie dzieje
Gieysztor A., Mitologia Słowian
Gulak P., Odradzanie się kultury słowiańskiej w Polsce
Szyjewski A., Religia Słowian
Leciejewicz L. (red.), Mały słownik kultury dawnych Słowian