Kłobuk

Demony pomnażające dobytek były pożądane przez ludzi, jednym z takich demonów jest właśnie kłobuk, kołbuk, kobold lub chobold, najbardziej rozpoznawalny na terenach warmińsko-mazurskich. Trudno jest stwierdzić do jakiej grupy sklasyfikować kłobuka, często określany jest jako demon dobry, ponieważ dbał o dostatek w domu właściciela i pomnaża jego majątek. Z drugiej strony jednak pomnażanie majątku polegało na okradaniu sąsiednich domostw, co mogło gospodarzowi przysporzyć sporo problemów i było godne potępienia. Prócz takich zdolności kłobuk potrafił odnaleźć i przyprowadzić do domu domownika który stracił drogę. Kłobuk najczęściej przybierał formę czarnego kota, koguta lub zmokłej kury, czarne koguty były symbolem zła.

kłobuk
Źródło: Bestiariusz Słowiański

 

Zdobyć kłobuka można było na kilka sposobów, najdramatyczniejszą metodą było zakopanie płodu lub dziecka które urodziło się martwe pod progiem domu i odczekanie 7 dni (miesięcy lub lat). Po tym czasie nasz „wyhodowany” kłobuk powinien domagać się chrztu aby mógł odejść w spokoju, jeśli mu odmówimy stanie się demonem domowym na naszych usługach. Kolejną mniej drastyczną metodą jest udobruchanie jedzeniem i przygarnięcie zmokłego po deszczu kurczaka który mógł okazać się kłobukiem. Jeśli kłobuk został wypędzony z domu, wszystkie dary które przyniósł gospodarzowi zamieniały się w łajno.

czarny kogut kłobuk
Czarny kogut

 

Wśród wielu legend o kłobuku zachowały się też podania:

„Pewien kmiotek, wyszedłszy raz w pole, znalazł zmokłe i drżące od zimna kurczę. Zdjęty litością wieśniak zabrał je do domu i posadził na piecu, aby się ogrzało. Kurczę owo po krótkim czasie zaczęło znosić żyto i pszenicę. Zmiarkował chłopek, co się tu święci, spostrzegłszy owe kupki naznoszonego zboża. Nic nie mówiąc, schwycił owo kurczę, które było skrzatkiem, tęgo wytłukł i wyrzucił za drzwi. Dopiero o trzy staje coś zarechotało, a zboże owo naniesione znikło” („W. Ks. Poznańskie”, 27).

„To biło przed to wojno, to jeden to sie wżenił, a jego ojciec to nioł tego ptoszka — kołbuka, to mu się góra od zboża na przednówku załamywała, psieniądze nioł i kunie dobre, bo mu ten kołbuk znosił. A potem ten ojciec umerł i zostawił dwóch sinów. I ten sin Jan poszedł na górę i siedziała tam tako kokoszka, grzebała w zbożu, to łon wziął gałęzi i to kokoszke zbziuł i wignał. A ten jego brat młodszy, co bił osiem roków stary, to na wziosce poziedywał, co brat kokoszke zbziuł i wignał. I teraz ta kokoszka nie przichodzi i nie nosi, konie zdichają i krowi nie mogo wstać, a to kokoszka resztę zboża wynosi. A ojczulek to w beczce psiorów nakładł i jajecznicy napiekł i zaniósł tej ko- koszce, to niał szistko. To ten modszi August, to jak bił dorosły i sie wżenił do Ulnowa, to postarał się o tę kokoszke. I gospodarka mu szła bardzo dobrze. I dość raz i biło zidać w noci o dwunastej godzinie, że taki szum i ogień, skri takie wpadali przez komin do tego gospodarza. Jednego razu to ja wzidział i mówie mu, że sadze się zapaliły, a mój sąsiad mózi, co nie, tilko kołbuk prziszedł do niego” (A. Szyfer, s. 105).

Źródło: Leonard J. Pełka „Polska demonologia ludowa”

Podobne wpisy:

O autorze Redakcja Słowiański Bestiariusz

Sprawdź jeszcze to

Poroniec, niechrzczeniec i inne demony

Poroniec, niechrzczeniec i inne demony Wśród naszych przodków głęboko zakorzeniona była wiara w demoniczny charakter …

3 komentarze

  1. super.. tylko, że kobold (kobalt) to postać z demonologii germańskiej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *